Czego się obawiać, a co jest mitem? Znany wirusolog odpowiadał na pytania pracowników i agentów ERGO Hestii


Zobacz załączniki (1)

Czy zdrowe osoby powinny nosić maseczki? Co będzie kluczowym momentem dla przyszłości wirusa w Polsce? I czy aktualne obostrzenia są wystarczające? Na te pytania odpowiadał ekspert ERGO Hestii – wirusolog prof. dr hab. Włodzimierz Gut. To początek wielkiego cyklu webinariów, w których co tydzień biorą udział pracownicy i agenci sopockiego ubezpieczyciela.

Pierwszy wykład odbył się w środę 25 marca. Ekspertem był prof. dr hab. Włodzimierz Gut – wirusolog z Narodowego Instytutu Zdrowia Publicznego - Państwowego Zakładu Higieny. Temat: „Koronawirus w Polsce”. Profesor od 2011 roku zajmuje się nadzorem nad realizacją programu WHO dotyczącego eliminacji wybranych chorób zakaźnych oraz uczestniczy w prowadzeniu badań nad etiologią wirusowych zakażeń układu oddechowego. W trakcie webinarium mówił, czym jest koronawirus oraz odpowiadał na pytania pracowników i agentów ERGO Hestii.



Całe webinarium z profesorem Włodzimierzem Gutem można obejrzeć w tym miejscu.

 

Podczas rozmowy przeprowadzonej przez Mikołaja Kunicę, redaktora naczelnego Business Insider Polska, prof. Włodzimierz Gut podkreślał, że wirus żyje przebywając w organizmie – poza nim umiera. - Z badań wynika, że na klamce mógłby przeżyć 6 godzin. Ale to dotyczy tylko sterylnych warunków. Tak naprawdę nie wiemy, ile może się tam utrzymać. Może godzinę, może 30 minut – podkreślał.

Przede wszystkim unikać kontaktów

Wiele osób pytało o aktualne obostrzenia, które wprowadza polski rząd. – Wszystkie niedawno wprowadzone reguły w zasadzie i tak sprowadzają się do jednego – unikać kontaktów z innymi osobami. Nie chodzi o to, żeby unikać ich w rodzinie, ale tam, gdzie istnieje możliwość przeniesienia się wirusa. Restrykcje można było u nas wprowadzić nawet później niż to zrobiono. Oczywiście lepiej to zrobić za wcześnie niż za późno. Kolejne obostrzenia można będzie wprowadzać, gdybyśmy osiągnęli 100 zachorowań na milion mieszkańców lub widoczne by były nieodpowiedzialne zachowania różnych grup ludzi – zaznaczał ekspert.

Jednocześnie podkreślał, że kluczowe momenty jeszcze przed nami. - Boję się, że Ukraina dopiero wchodzi w fazę płaską epidemii – czyli tę pierwszą. Jeśli uda się na tym etapie powstrzymać dynamiczne rozprzestrzenianie się, będzie dobrze. Ale jeśli nie, to możemy mieć problem ze względu na to, jak dużo pracowników z Ukrainy jest w Polsce. Chiny poradziły sobie z koronawirusem, który pojawił się tam na początku grudnia. Polska też powinna poradzić sobie w ciągu 4 miesięcy – podkreślił.

Liczba testów

Profesor Włodzimierz Gut zwracał również uwagę na kwestię liczby testów przeprowadzanych w Polsce. Jak powiedział, są kraje, które zdecydowały się testować niemal wszystkich, ale ta strategia nie spełnia oczekiwań. - Możemy zakażać innych dzień przed rozwinięciem się choroby, przed wystąpieniem objawów. Przez cały okres, do momentu, kiedy zakażamy, nie zidentyfikujemy testem wirusa. To niemożliwe. Nawet w momencie, kiedy człowiek już zaczął zakażać, dawka wirusa jest zbyt niska, żeby to wykryć. Dodatni wynik na teście może być uzyskany mniej więcej w drugim dniu po wystąpieniu pierwszych objawów. To też odpowiedź dla ludzi, którzy mówią: „badać wszystkich” – mówił.

Mity do obalenia

Podczas spotkania z wirusologiem udało się obalić wiele mitów na temat koronawirusa. Jednym z nich jest teoria, jakoby został wytworzony przez człowieka. - Żeby ta teoria miała jakiś sens, wirus ten powinien mieć większą zdolność szerzenia się i wysoką zdolność zabijania. Ów koronawirus ma jednak bardzo niewielką zdolność zabijania. Masowość zakażeń powoduje, że liczba zgonów jest stosunkowo wysoka. Ale zakażeni najczęściej przechodzą przez objawy łagodnie i średnio – zauważył wirusolog.

Najbardziej niebezpiecznym mitem – według profesora – jest ten związany z maseczkami. Jak podkreślił, powinny je nosić tylko osoby zakażone. Zdrowe, zakładając je, tylko zwiększają ryzyko zachorowania. – Maseczki są piekielnie popularne na dalekim wschodzie. Zaczęło się od Japonii i ochrony przed smogiem. W Chinach stały się symbolem lojalności i wyrażenia zaufania do działań rządu. Maseczka dla chorego – rozumiem i popieram. Dla zdrowego? Nie rozumiem, w jaki sposób ma pomóc.

Czego musimy spodziewać się po koronawirusie? Aktualnie jesteśmy na poziomie poniżej 20 zachorowań na milion mieszkańców. Złą sytuacją jest dojście do poziomu 100 zachorowań na milion obywateli. Minister zdrowia Łukasz Szumowski zapowiada, że już niedługo zakażonych będą tysiące.

- To zależy jak definiujemy „tysiące”. Jeśli chodzi o 1, 2, 3 tysiące – to nie byłoby najgorzej. Jeśli jednak 20, 30, 40 tysięcy – to już zrodziłoby problem. Nie damy rady w pełni zamknąć granic, transport też będzie źródłem nowych zakażeń. Jeśli dzięki obostrzeniom dynamika nie będzie duża w tych segmentach, wszystko powinno być pod kontrolą – stwierdził profesor.

Mnóstwo pytań

Pracownicy i agenci ERGO Hestii wysłali do eksperta bardzo dużo pytań. Część z nich została zadana w trakcie transmisji. Poniżej można znaleźć odpowiedzi na nie.

Wiemy, że nie ma leku na koronawirusy i nasz układ odpornościowy musi sobie sam poradzić. Jak w takim razie człowiek może wzmocnić ten układ odpornościowy?

- Utrzymanie zdrowego trybu życia - ładnie to brzmi, sam niekoniecznie to robię (śmiech). Najważniejsze było to, co robiliśmy do tej pory. Jeśli regularnie ćwiczyliśmy i zdrowo się odżywaliśmy, nasze organizmy mają silniejszy układ odpornościowy. Oczywiście taki zdrowy tryb życia jest zalecany, ale rozpoczęcie go będzie pomocne w przyszłości. Wiele osób mówi również o przyjmowaniu suplementów czy konkretnych witamin, których organizm ma za mało. Ale kto wcześniej zbadał swój organizm i wie, czego mu brakuje? Warto pamiętać, że nadmiar suplementacji jest gorszy od niedoboru. Należy na to uważać.

Jak szybko mutuje wirus? Czy po połączeniu z DNA zakażonego może stać się bardziej niebezpieczny?

- Tutaj mierzymy czas generacji, czyli czas pokolenia. Dla ludzi to 30 lat. Dla wirusa: 10-15 sekund. W trakcie rozmowy mamy do czynienia z n-tym pokoleniem wirusa. Pamiętajmy też, że jedną sprawą jest przeskok międzygatunkowy wirusa, a inną ustabilizowanie się w nowym gatunku. Dotychczas żaden koronawirus nie był w stanie ustabilizować się w człowieku, nie stał się jego wirusem.

Czy to prawda, że niektóre leki potęgują działanie koronawirusa, np. leki na nadciśnienie? Czy w aptekach są produkty, których w tym momencie lepiej nie kupować?

- Bardzo trudno jest na to odpowiedzieć. Wiadomo, że leki oddziałujące na odporność, sterydy, leki działające na określone receptory komórkowe - działają niekorzystne. Trudno to określić dla konkretnej grupy leków. Na pewno nie należy stosować produktów, które pomagają nam szybko zwiększyć masę i siłę, z których korzystają czasem ludzie na siłowniach. One zmniejszają odporność. Należy uważać na leki, które oddziałują na układ oddechowy, to dotyczy np. leków wykorzystywanych przez alergików. Pamiętajmy, że każdy z nas jest indywiduum, różnimy się od pozostałych. Bez indywidualnej konsultacji nie można powiedzieć o konkretnym leku. Przed braniem leku należy zbadać stan organizmu, czyli potrzebny jest kontakt z lekarzem, który ma pojęcie, co dzieje się z naszymi wszystkimi chorobami.

Czy jeśli biorę antybiotyki na anginę, obniżam odporność i zwiększam ryzyko powikłań?

Angina jako choroba układu oddechowego ogólnie nie jest najlepszą okolicznością przy ewentualnym zakażeniu. Antybiotyki nie działają na wirusa, a po drugie lepiej być wyleczonym z anginy przed zakażeniem. Czynnikiem osłabiającym odporność jest też stres. Pamiętajmy, że panikując, osłabiamy organizm.

Czy to prawda, że koronawirus może powodować bezpłodność?

Nie mam takich danych, a występowanie czasowej bezpłodności jest znane przy różnych chorobach. Są choroby, które działają nawet w sposób abortywny – zakażenia powodują poronienia. Na pewno tutaj nie ma wpływu na tworzenie wad wrodzonych. Prawie każde zakażenie masowe, które groziłoby czymś, powoduje rodzaj aborcji, odrzucenie płodu. Dobrze, jeżeli odbywa się to na etapie przed zagnieżdżeniem. Gorzej, jeśli w trakcie rozwoju płodu. Ale to naprawdę nie jest cecha tego jednego wirusa.

Czy osoby z grupą krwi zero są bardziej odporne na zakażenie koronawirusem?

W Chinach bardzo dużo osób ma grupę krwi zero. Nie zauważyłem, żeby tam nie było koronawirusa, wręcz przeciwnie – tam się wszystko zaczęło. Grupy krwi mają wpływ na pewne reakcje, niektóre choroby są z nimi związane. Ale my jesteśmy w społeczeństwie, gdzie grupa krwi zero jest rzadkością, a w Chinach jest powszechna. A to tam wirus przebiegał gorzej niż w Polsce.

Dlaczego nie chodzimy w maseczkach jak w Chinach czy Czechach skoro mamy sporą ekspozycję na koronawirusa?

Ekspozycja na koronawirusa wcale nie jest taka spora, większa jest na bakterie czy inne wirusy, jak np. grypa. Maseczka ma powierzchnię trochę większą niż nasz otwór gębowy. W związku z tym powierzchnia ewentualnego kontaktu patogenów jest większa. Więcej osiądzie na maseczce niż na twarzy. Twarz możemy umyć, a co z maseczką? Jestem zwolennikiem, żeby zakładał ją chory, bo w ten sposób chroni innych przed zakażeniem. Ale osoba zdrowa, kiedy ją nosi, zwiększa ryzyko zakażenia.

Czy częste wietrzenie pomieszczenia, w którym przebywamy i przyjmujemy klientów, pomaga?

Wietrzenie jest elementem zwalczania koronawirusa. Rozrzedzamy w ten sposób „pozostałości” po tych, co wyszli. Dystans, w którym teraz siedzimy (profesor i redaktor Mikołaj Kunica – red.), jest bezpieczny. Gdybym mógł skierować strumień powietrza pomiędzy nas, tym bardziej bym to zrobił. Na pewno nie nosiłbym maseczek i nie dawałbym ich klientom. Postawiłbym za to środek do dezynfekcji, którym klient powinien umyć ręce.

Czy trzeba dezynfekować ubrania i przedmioty, takie jak długopisy, polisy czy inne produkty wykorzystywane w biurze?

Jeśli klient zdezynfekował ręce przy wejściu, nie mamy się czego obawiać. Jeśli tego nie przypilnujemy, nie przypilnujemy również reszty. Można oczywiście dawać każdemu klientowi długopis jednorazowy, ale nie wiem czy to właściwe rozwiązanie. Przede wszystkim powinniśmy dać możliwość dezynfekowania rąk i nie przyjmować klienta, który charcze i gorączkuje. Klient musi być rozsądny. Jeśli nie jest, może nie warto go ubezpieczać (śmiech).

Czy i kiedy należałoby bezwzględnie zamknąć biuro obsługujące klientów?

Na pewno jeśli w ciągu dnia nie pojawi się żaden klient (śmiech). Na pewno wtedy, kiedy będzie rozporządzenie, według którego otwarte zostaną tylko sklepy spożywcze, apteki czy oddziały służby zdrowia, co nie wydarzy się, jeśli nie dojdziemy do sytuacji dramatycznej. Reszta może być rozwiązana przez zdrowy rozsądek. W tym momencie nie widzę powodu do zamykania agencji.

Czy zakładać jednorazowe rękawiczki przed przyjmowaniem klientów?

To bezpieczniejsze rozwiązanie, bo nadmierna dezynfekcja może zniszczyć skórę. Lepiej zamiast dłoni dezynfekować rękawiczki.

Jestem umówiona do dentysty, wizyta potwierdzona, czy będę bezpieczna?

Dentysta może włożyć maskę, a nawet przyłbicę, ale problem polega na czymś innym. Przy procesie borowania, to pani działa jak aerozol. Dentysta nie może chory przyjmować pacjentów. Jeśli to zrobi, jest to na granicy przestępstwa. Dlatego to on jest osobą zdecydowanie bardziej narażoną niż jego pacjent.

Czy jeśli byliśmy chorzy i wydawało nam się, że to była grypa, to mógł to być koronawirus?

Nawet jeśli to był koronawirus, to nie ten. Jest jeszcze pięć krążących w populacji ludzkiej od dawna. Czyli: jeśli mieliśmy w grudniu grypę, to mógł być to inny koronawirus, który nie daje nam żadnej dodatkowej odporności.

Co z restauracjami? Czy można zamawiać dania na wynos?

Istnieją ścisłe procedury, które powinny być przestrzegane. Jeśli restauracja to robi, to gwarantuje nam bezpieczeństwo. To dotyczy również innych branż. Często orientujemy się, jakie obowiązują zasady w danych restauracjach. Jeśli lokal stara się ich przestrzegać, spokojnie możemy zamawiać.

Lepiej gotować w domu czy zamawiać z restauracji?

To zależy. Jeśli robimy to w bałaganie – lepiej z restauracji. Ale jeśli robimy wszystko zgodnie z porządkiem i ze sztuką – korzystniej robić w domu.

Wiele osób mówi, że nawet jeśli sobie poradzimy teraz, wirus może wrócić do nas jesienią lub zimą. To realne zagrożenie?

Wirus będzie mógł wrócić tylko po kolejnym skoku z gatunku, w którym żyje naturalnie. Mówimy tu o łuskowcu. Nietoperze są grupą, gdzie jest najwięcej różnych koronawirusów. Można dyskutować, czy łuskowiec jest gatunkiem przejściowym, czy też gospodarzem.

Czy jak się zrobi ciepło, wirus ucieknie?

Wszystko wskazuje na to, że to mit. My mamy 36,6 stopni na zewnątrz ciała, w środku znacznie cieplej. A to nie jest przeszkodą w rozprzestrzenianiu się wirusa. Teraz też pojawiają się zachorowania w Afryce. A zapewniam, że tam jest znacznie cieplej niż w Polsce.

Czy koronawirus może przejść na człowieka z psa lub kota?

Zwierzęta domowe mają własne koronawirusy, ale nie te. Nigdy nie zaobserwowano przypadku, by kocim lub psim koronawirusem zaraził się człowiek.

To było pierwsze spotkanie z cyklu cotygodniowych webinariów organizowanych dla pracowników i agentów ERGO Hestii. Następne odbędzie się w środę 1 kwietnia. Kolejnymi gośćmi będą specjaliści z różnych dziedzin. Już wkrótce ogłosimy nazwisko drugiego eksperta.

ERGO Hestia przypomina również, że poglądy zaproszonego eksperta mają osobisty charakter i nie stanowią rekomendacji ERGO Hestii. W dynamicznie zmieniających się warunkach związanych z pandemią, każdy przedsiębiorca podejmuje indywidualnie decyzje związane z zapewnieniem maksimum bezpieczeństwa dla siebie, rodziny, współpracowników i klientów.


Informacje o Grupie
ERGO Hestia

***

Informacje o Grupie ERGO Hestia

Grupa ERGO Hestia to pionier najbardziej innowacyjnych rozwiązań w sektorze ubezpieczeń. Niemal od 30 lat pozostaje wiarygodnym i niezawodnym partnerem oferującym produkty i usługi ubezpieczeniowe najwyższej jakości. Co roku zapewnia ochronę ponad 3 milionom klientów indywidualnych oraz kilkuset tysiącom firm i przedsiębiorstw.

Grupę ERGO Hestia tworzą dwie spółki ubezpieczeniowe: STU ERGO Hestia SA i STU na Życie ERGO Hestia SA. Spółki Grupy oferują ubezpieczenia dla klientów indywidualnych w zakresie ochrony majątku i życia, a także dla przemysłu oraz małego i średniego biznesu. Ubezpieczenia oferowane są pod 4 markami: ERGO Hestia, MTU, mtu24.pl oraz You Can Drive.

Sopockie Towarzystwo Ubezpieczeń ERGO Hestia powstało w 1991 roku. Dzięki dynamicznemu rozwojowi osiągnęło pozycję największej firmy ubezpieczeniowej spośród powstałych w warunkach gospodarki wolnorynkowej w Polsce. Głównym akcjonariuszem spółek Grupy ERGO Hestia jest międzynarodowy koncern ubezpieczeniowy ERGO Versicherungsgruppe AG, należący do największego reasekuratora, Munich Re.

Prezesem Grupy ERGO Hestia od początku jej funkcjonowania jest Piotr Maria Śliwicki.

 


Newsletter

Otrzymuj najnowsze informacje o Grupie ERGO Hestia.