Jak utrzymać relacje w czasach pandemii? Rozmowa z psychologiem społecznym


Zobacz załączniki (4)

- To jest moment budowania relacji na głębszym poziomie. Nas wszystkich łączy to, co się dzieje za oknem. Powinniśmy o tym rozmawiać w sposób otwarty, również z klientami – twierdzi psycholog społeczny dr Konrad Maj. Ekspert był gościem drugiego spotkania z cyklu webinariów organizowanych przez ERGO Hestię.

Dr Konrad Maj to psycholog społeczny, kierownik Centrum Innowacji Społecznych i Technologicznych HumanTech na Wydziale Psychologii Uniwersytetu SWPS w Warszawie. Jest inicjatorem i kierownikiem Centrum Innowacji HumanTech, które analizuje najnowsze trendy społeczne i technologiczne. Podczas wirtualnego spotkania z pracownikami i agentami ERGO Hestii mówił o tym, jak społeczeństwo zachowuje się w czasach pandemii, a także dlaczego ten trudny okres może być dla nas szansą.

Od momentu pojawienia się koronawirusa rząd regularnie wprowadza nowe restrykcje dotyczące życia publicznego. Jak to wpływa na Polaków? - Przeprowadziliśmy na ten temat badania. Polacy ze zrozumieniem przyjęli decyzje odnośnie ograniczeń poruszania się czy zamykania granic. Około 80 procent ankietowanych mówi, że to dobre rozwiązania i rozumieją to. Niestety, nie wszyscy się do tego stosują – zauważył dr Konrad Maj.

Webinarium z doktorem Konradem Majem można znaleźć klikając tutaj

Psycholog zwracał uwagę, jak różnią się zachowania konkretnych grup społecznych. - Widzimy różnice w podejściu do sytuacji ze względu na płeć. Kobiety uważają, że sytuacja jest poważniejsza i bardziej obawiają się konsekwencji koronawirusa. 20 procent mężczyzn mniej zaznaczało w ankiecie, że boją się tych zagrożeń. Podobny podział widzimy w badaniu, które uwzględniało zakres wykształcenia. Im niższy poziom wykształcenia, tym mniej obaw. Kolejne różnice znajdujemy w podziale na wielkość zamieszkałej miejscowości i wieku człowieka. Im mniejsza miejscowość, tym mniej obaw. Im młodsza osoba, tym mniejsza świadomość.

Społeczne reakcje

Koronawirus wywołał wiele teorii spiskowych. - Z racjonalnością Polaków bywa bardzo różnie. Dużo osób jest przekonanych, że wirus jest wymysłem koncernów farmaceutycznych. Pojawiają się teorie, że to Chińczycy go stworzyli, żeby zdominować świat. Takich teorii spiskowych jest zresztą więcej. W takich momentach zmieniają się zachowania, emocje i sposób myślenia – wyjaśniał ekspert.

- Na poziomie zachowań wszyscy widzimy, że z jednej strony ludzie trzymają od siebie odstęp, z drugiej wykupują masowo produkty, są podatni na informacje, w tym fake newsy. To często zachowania niepotrzebne i irracjonalne. Pojawia się panika, która może nie jest taka duża. Ludzie na ulicach nie są zrozpaczeni, nie atakują sklepów, ale przeżywają, widać obawy i lęki. Ogólnie jednak racjonalizmu jest więcej niż irracjonalizmu.

Część osób wciąż twierdzi, że koronawirus nie jest realnym zagrożeniem. – Istnieje coś takiego jak teoria sprawiedliwego świata. Ludzie uważają, że świat jest ogólnie sprawiedliwy. Dlatego – jeśli zachowuję się dobrze – to wirus mnie nie zaatakuje. On zaatakuje tylko złych ludzi. To zjawisko, które pojawia się w naszej głowie. Inne zjawisko polega na tym, że choć mamy restrykcje, to na psychologicznym poziomie jesteśmy pełni niepewności i nie potrafimy się do tego zaadaptować. Nawet jeśli ludzie mają przykre, negatywne doświadczenia, to zwykle potrafią się zaadaptować i powrócić do szczęśliwego trybu życia. W przypadku ciągłej niepewności o ten powrót do szczęścia jest znacznie trudniej – wyjaśniał psycholog.

Uwaga na stres!

Stres to problem szczególny w czasach koronawirusa, bo osłabia odporność organizmu. Jak go minimalizować w momencie, gdy media cały czas podają pesymistyczne wiadomości?

- Jeśli cały czas koncentrujemy się na informacjach negatywnych, to mamy natłok myśli, zużywamy energię, by radzić sobie z tymi emocjami. A zasoby energetyczne powinniśmy oszczędzać. Nadmierne zamartwianie się jest absolutnie niepotrzebne. Pamiętajmy, że jeśli trzymamy się pewnych zasad, to dom jest dla nas oazą spokoju. To nie czas wojny. Nie jest tak, że otworzymy okno i wpadnie jakaś chmura koronawirusa. Trzymajmy się zasad i nie dajmy się za bardzo „przegooglować”. Każdej pandemii towarzyszy infodemia. Jest mnóstwo fałszywych informacji produkowanych przez osoby wystraszone. Wczoraj widziałem, jak ktoś ze znajomych opublikował nagranie z Meksyku sprzed kilku lat, widać tam, jak ludzie wpadali do sklepów, okradali je… Teraz niektórzy twierdzą, że do takich rzeczy dochodzi w USA. Jest grupa ludzi, która próbuje zaszokować innych fake’ami. To taki wirus informacyjny, który nas dotyka. Jeśli infodemia panuje w Internecie, to zaglądanie co 5 minut do każdej informacji o koronawirusie nie jest najlepszym pomysłem, bo zawężamy do niego swój świat – przestrzegał dr Maj.

Na lepsze samopoczucie może wpłynąć np. trening. - Ćwiczenia oddechowe i fizyczne bardzo nam pomagają w tych czasach. W Internecie jest mnóstwo trenerów, którzy online prezentują ćwiczenia – zaznaczył ekspert. - Czasy niepewności mają to do siebie, że grunt nam się „rozłazi” pod nogami. Poczucie, że mam wpływ, mogę coś zrobić - jest bardzo ważne. Dlatego istotne są aspekty rozwojowe. Planujmy przyszłość. Co będzie, jak wyjdziemy z domu? Warto o tym pomyśleć. Samo działanie powoduje, że obniżamy napięcie i lepiej funkcjonujemy. Nastawmy się na aktywność, można ustawić sobie harmonogram tego, co zrobimy w przyszłym tygodniu.

Potrzeba kontaktu

Jednym z bardziej odczuwalnych problemów izolacji jest brak możliwości spotkania się z rodziną i przyjaciółmi. Jak sobie z tym poradzić? - To szczególnie trudne, gdy mieliśmy wypracowany pewien tryb, np. raz w tygodniu odwiedzaliśmy babcię, dziadka, rodziców. Teraz, nawet jeśli osoby w podeszłym wieku pewnych urządzeń nie obsługują, warto je do tego zachęcić. Mogą komunikować się z nami przez laptopa, są też przecież telefony komórkowe. Wykorzystujmy to, co mamy. Wystarczy przeszkolić seniora z wideopołączeń i bardzo często to działa. Potrzeba kontaktu jest duża. Mnóstwo badań wskazuje, że w czasach trudnych warto mieć osobę, która się o nas troszczy. To działa na zasadzie wsparcia psychologicznego. Dzięki dzieleniu się lękami, presja z nas schodzi. Wymieniamy się pozytywnym informacjami. Czasem poza koronawirusem można zapytać o to, co ktoś gotuje, jakie ma plany. Wtedy przestajemy myśleć o samym koronawirusie – wyjaśniał dr Konrad Maj.

A co odpowiadać dzieciom, które zadają trudne pytania o koronawirusa? - Trzeba być szczerym w rozmowach z dziećmi. One same potrafią sięgnąć do Internetu. Jeśli powiemy, że koronawirus jest niegroźny, to może dziecko przestać nam ufać. Inne informacje też będą tak traktowane. Należy otwarcie i szczerze powiedzieć, jak wygląda sytuacja, ale też podkreślić, które środki muszą być zachowane, by uchronić się przed koronawirusem. Warto zrobić nawet listę. Spacery z dziećmi, wyjście z psem – to wszystko może być rytuałem, tak samo jak mycie dłoni, używanie płynów dezynfekujących. Dzieci są w stanie dość szybko się zaadaptować.

Rozmowę na żywo oglądało również wielu agentów ERGO Hestii. Dr Maj odpowiadał na ich pytania. Nie zabrakło tych biznesowych. Jak utrzymać dobre relacje z klientem w czasie tej izolacji? Czy warto przypominać się, dzwonić?

- Teraz jest łatwiej porozmawiać o ubezpieczeniu życiowym niż kiedyś. Wtedy trudno było się spodziewać, że będziemy siedzieć zamknięci, widzieć ludzi w maskach. To byłaby absurdalna myśl. Ta pandemia pokazała nam, że niebezpieczeństwa mogą pojawić się bardzo nagle. Nawet kiedy wirus już się pojawił w Europie, wiele osób myślało, że to nas nie dotyczy. Dziś mamy ponad dwa tysiące osób zakażonych, ponad 30 przypadków śmiertelnych. Nie trzeba jakoś bardzo opisywać rzeczywistości, żeby ludziom pokazać, że nie wiemy, co się stanie za 2-3 lata – zaznaczał i dodawał, że w tym momencie wszyscy żyjemy z tym samym problemem, więc warto rozmawiać z klientem za pomocą kamery w komputerze.

 

Informujemy, że poglądy zaproszonego eksperta mają osobisty charakter i nie stanowią rekomendacji ERGO Hestii. W dynamicznie zmieniających się warunkach związanych z pandemią, każdy przedsiębiorca podejmuje indywidualnie decyzje związane z zapewnieniem maksimum bezpieczeństwa dla siebie, rodziny, współpracowników i klientów.


Informacje o Grupie
ERGO Hestia

***

Informacje o Grupie ERGO Hestia

Grupa ERGO Hestia to pionier najbardziej innowacyjnych rozwiązań w sektorze ubezpieczeń. Niemal od 30 lat pozostaje wiarygodnym i niezawodnym partnerem oferującym produkty i usługi ubezpieczeniowe najwyższej jakości. Co roku zapewnia ochronę ponad 3 milionom klientów indywidualnych oraz kilkuset tysiącom firm i przedsiębiorstw.

Grupę ERGO Hestia tworzą dwie spółki ubezpieczeniowe: STU ERGO Hestia SA i STU na Życie ERGO Hestia SA. Spółki Grupy oferują ubezpieczenia dla klientów indywidualnych w zakresie ochrony majątku i życia, a także dla przemysłu oraz małego i średniego biznesu. Ubezpieczenia oferowane są pod 4 markami: ERGO Hestia, MTU, mtu24.pl oraz You Can Drive.

Sopockie Towarzystwo Ubezpieczeń ERGO Hestia powstało w 1991 roku. Dzięki dynamicznemu rozwojowi osiągnęło pozycję największej firmy ubezpieczeniowej spośród powstałych w warunkach gospodarki wolnorynkowej w Polsce. Głównym akcjonariuszem spółek Grupy ERGO Hestia jest międzynarodowy koncern ubezpieczeniowy ERGO Versicherungsgruppe AG, należący do największego reasekuratora, Munich Re.

Prezesem Grupy ERGO Hestia od początku jej funkcjonowania jest Piotr Maria Śliwicki.

 


Newsletter

Otrzymuj najnowsze informacje o Grupie ERGO Hestia.